Warta Słońsk - strona nieoficjalna

Nie zaznaliśmy jeszcze słodyczy zwycięstwa w meczach o stawkę w rundzie wiosennej. W środę nasi zawodnicy grali mecz pucharowy w Konotopie z miejscowym Mieszkiem. Gospodarze są liderem Zielonogórskiej klasy A, więc wydawało się, że jesteśmy papierowym faworytem. Niestety boisko zweryfikowało nasze oczekiwania dość brutalnie. Rywale w tym dniu wyglądali na bardziej zaangażowanych, przynajmniej w pierwszych 45 minutach, gdzie w 15 minucie objęli prowadzenie, a w 23 minucie podwyższyli na 2:0.
Miejscowi dużo lepiej poruszali się po boisku. Sprawiali wrażenie dużo żwawszych i częściej byli przy piłce. Warciarze kiepsko rozgrywali piłkę. Nie mogli skonstruować żadnej składnej akcji. Większość zagrań była niedokładna i wymuszana nieustannym presingiem gospodarzy. Stąd też nie udawało się naszym zagrozić bramce Mieszka. Trener z boku co chwilę pokrzykiwał na swój zespół, ale na niewiele się to zdało. O tej połowie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. W przerwie trener chyba dotarł do podopiecznych bo od początku drugiej połowy widzieliśmy inny obraz zespołu. To w końcu Warta dyktowała warunki gry. W 51 minucie po akcji lewą stroną doszło do zamieszania pod bramką Mieszka, a najprzytomniej zachował się Pińczyński, który strzelił na 2:1. Po 4 następnych minutach Raćko sprytnym strzałem ominął bramkarza gospodarzy i wydawało się, że piłka zmierza nieuchronnie do bramki, ale odbiła się od słupka i wpadła w ręce golkipera z Konotopu. Później mieli jeszcze swoje szanse, Dawid Woźniak czy też Świtalski, ale nie udało się już pokonać bardzo dobrze w tym dniu dysponowanego bramkarza gospodarzy. Do ostatniego gwizdka zawodnicy Warty dążyli do zmiany wyniku. Niestety, strat z pierwszej połowy nie udało się już odrobić. Na dalekim wyjeździe do Konotopu zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Pozostanie nam tylko rola gospodarza finału wojewódzkiego tych rozgrywek. Trener Guszpit powiedział nam, że obawiał się o wynik tego meczu. Środa dla naszego zespołu to bardzo zły dzień do grania (szkoła, praca). Do tego blisko 3 godzinna podróż nie wpłynęła na graczy Warty zbyt pozytywnie. Było to widać w ospałej dyspozycji większości naszych zawodników w pierwszej części. Gdybyśmy od początku zagrali tak jak w drugiej połowie, wracalibyśmy z tego wyjazdu z tarczą, a tak... pozostaje nam skupić się na lidze. Szkoda tego meczu, bo chłopcy mogli się w nim przełamać i uwierzyć w siebie. Trzeba to jednak odłożyć na następny mecz. Myślę, że w końcu uda nam się odpalić i oglądać grę taką do jakiej nas Warta przyzwyczaiła. Potencjał tego zespołu w dalszym ciągu jest bardzo duży, a efekty wkrótce będziemy oglądać.

Skład naszego zespołu w tym meczu:

1. Dawid Polak   
2. Dawid Piecuch kapitan   
3. Robert Gaca   
4. Patryk Czereda   
5. Krzysztof Woźniak   
6. Łukasz Pinczyński bramka   
7. Marcin Świtalski   
8. Daniel Sozański   
9. Karol Cieśliński   
10. Oskar Raćko   
11. Dariusz Pryputniewicz  45" Dawid Woźniak   
Zawodnicy rezerwowi 
1. Janusz Mazur  

• Komentarzy [0]
• czytano: [820]
• DO