Warta Słońsk - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Wspieraja nas

Tabela ligowa

Górzów Wielkopolski

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Wyniki

Mecze sparingowe

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 72, wczoraj: 135
ogółem: 1 433 088

statystyki szczegółowe

Aktualności

Nieudany wiosenny start Warciarzy

  • autor: wartaslon, 2015-03-26 18:29

.

Warta Słońsk - LZS Bobrówko
1:2 (1:0)
 
Zimno, ale słonecznie przywitała nas inauguracja rundy wiosennej na boisku Warty w Słońsku. Podejmowaliśmy drużynę LZS Bobrówko, z którą jesienią wygraliśmy na ich boisku 1:0. Kibice ciekawi byli jak miejscowi przygotowali się do ligi w przerwie zimowej. Początek meczu był w miarę spokojny przy nieznacznej przewadze miejscowych. Od czasu do czasu stwarzaliśmy sobie sytuacje do zdobycia gola. W 10 minucie na prawym skrzydle Hrysiukowicz przechwycił piłkę, którą przekazał do Raćko, a ten podał do wychodzącego na czystą pozycję Majerczyka, który sprytnym strzałem pokonał bramkarza gości. Prowadzenie gospodarzy nie zmieniło obrazu gry. Miejscowi w dalszym ciągu próbowali podwyższyć wynik meczu. W 25 minucie z rzutu wolnego Stojanowski lewą nogą uderzył w taki sposób, że piłka po odbiciu się od poprzeczki trafiła w plecy obrońcę gości i od słupka wyszła w boisko. Brakowało bardzo niewiele. W 28 minucie przeżyliśmy szok. Na połowie boiska Majerczyk wślizgiem zaatakował rywala wybijając mu piłkę przy okazji go przewracając. Sędzia zawodów zdecydowanie pokazał naszemu kapitanowi czerwoną kartkę. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Trzeba było od tej pory zacisnąć zęby i ze zdwojoną czujnością grać ponad godzinę w osłabieniu. Przez większość tego czasu taktyka Warty zdawała egzamin. Było jednak widać, że nasi z każdą minutą słabną. Mimo to mieliśmy możliwość podwyższenia wyniku. Po jednej z kontr wyprowadzonej przez Czeredę w idealnej sytuacji znalazł się Raćko, ale niestety mając do wyboru jedną z dwóch opcji (strzał w tak zwany długi róg lub podanie wzdłuż bramki do Czeredy) wybrał tą trzecią czyli strzał w stronę bliższego słupka – jak się okazało niecelny. Piłka nożna jest bezlitosna i nie wybacza popełnionych błędów, a wszyscy wiedzą, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak też stało się w Słońsku. Kolejna akcja gości przyniosła im wymierną korzyść w postaci wyrównania. Fala indywidualnych błędów poszczególnych zawodników zakończyła się zdobyciem gola przez zespół z Bobrówka. Do końca zawodów zostało nieco ponad 10 minut plus to, co doliczy sędzia. W tym czasie doszło do wyrównania sił bo za drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska wyleciał zawodnik gości. Nasz zespół w tej końcówce zbyt mocno zaangażował się w próbę strzelenia zwycięskiego gola zapominając o obronie. Jedna z ostatnich akcji rywali okazałą się dla nas brzemienna w skutkach. Już w doliczonym czasie gry, po wrzucie piłki z autu po prawej stronie naszej bramki, ta przeszła po głowie Sozańskiego co wykorzystał napastnik z Bobrówka i po wbiegnięciu w pole karne dograł do swojego partnera, który strzelił nam gola. Nie udało się już nic zrobić i musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Liczymy, że naszym uda się w kolejnych meczach wygrywać.
 
Po zakończeniu meczu zapytaliśmy trenera Guszpita o wnioski z meczu, i usłyszeliśmy:
 
- Szczere gratulacje dla drużyny z Bobrówka. To my byliśmy zdecydowanymi faworytami tego meczu, ale na boisku tego jakoś nie umieliśmy pokazać. Szwankowało zgranie drużyny, ale o tym wcześniej już wspominałem. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeśli nie wybiegasz odpowiedniej dawki kilometrów podczas okresu przygotowawczego to nie licz na cud, że będziesz miał siły na 90 minut meczu. Zabrakło nam „tlenu”, czego bardzo się obawiałem. W zeszłym roku nawet w 10 byliśmy groźni dla najlepszych. Dziś już tego tak nie widać. Myślę tylko, że z każdym meczem będziemy lepsi i wrócimy do dobrej gry, która owocować będzie dobrymi wynikami.
 
Podsumowując ten pierwszy wiosenny mecz mogę powiedzieć, że zawodnicy bardzo mocno przeżyli tę porażkę. W szatni po meczu było bardzo gorąco, ale w drużynie jest też kilku rozsądnych graczy, którym udało się zapanować na gorącymi głowami kolegów. Nie ukrywam, że też byłem wściekły, ale nie takich reakcji po zespole się spodziewałem. Rozumiem emocje związane z porażką w takich okolicznościach, ale jeśli mam odrobinę oleju w głowie to po szybkiej analizie spuszczam głowę, a wchodząc do szatni mówię do kolegów przepraszam Was bo spieprzyłem to czy tamto, a nie szukam winy u innych kolegów i nie wmawiam im całej winy bo sam też dałem ciała. Chłopaki będą wiedzieć o jakiej sytuacji tu mówię. Przede wszystkim to przegrała drużyna, a nie pojedynczy zawodnicy. Faktem natomiast jest, że indywidualne błędy poszczególnych zawodników doprowadziły do takiego, a nie innego wyniku. I tutaj trzeba zacząć wyliczankę, i tak: gdyby Majerczyk nie dostał czerwonej kartki uważam, że wygralibyśmy ten mecz. Gdyby Raćko w dtugiej połowie wykorzystał sytuację na strzelenie gola lub podał piłkę do Czeredy może prowadzilibyśmy 2:0 i trudno było by ten mecz przegrać. Gdyby Polak złapał piłkę, która odbiła się od niego i trafiła do rywali, którzy to wykorzystali dalej byśmy prowadzili. Gdyby przy remisie Sozański nie „obciął się” przy wyrzucie gości z autu to pewnie nie stracilibyśmy drugiego gola. Jak widać z tego opisu już pół drużyny miało swój wkład w sytuacje bezpośrednio związane z wynikiem. Druga ich część miała pośredni wpływ. Tak więc nie ma co szukać czarnej owcy tylko walnąć się w klatę i przyjąć krytykę, a nie szukać winnych wszędzie dookoła tylko nie u siebie samego. Miałem też pytania dlaczego nie grał dłużej Gaca. Odpowiadam: przez cały okres przygotowawczy Robert szkolił się z swoim zawodzie na szkole w Kaliszu. Dlatego nie miał zbyt dużo możliwości na trening piłkarski, a że jest to doświadczony zawodnik i wie na co go stać i czego może po sobie oczekiwać – po rozmowie z nim doszedłem do wniosku, żeby z niego nie korzystać w tym meczu. U zawodnika nieprzygotowanego o kontuzję jest bardzo łatwo. Znamy naszą sytuację kadrową i ewentualny uraz Roberta na początku rozgrywek to tak zwany strzał w kolano. Mamy jeszcze do rozegrania 14 meczów i tam jego obecność może nam bardzo pomóc. Na koniec wpuściłem go jednak do gry licząc na jego bardzo dobrą grę głową, ale nie udało się nic wskórać.
 
Teraz czeka nas mecz o Puchar Polski w Konotopie i sobotni „szczyt” naszej okręgówki w Deszcznie. W obu przypadkach liczę na satysfakcjonujący wynik. Dziękuję.
 
Skład naszego zespołu w tym meczu:
 
1. Dawid Polak   
2. Dawid Piecuch   
3. Daniel Sozański   
4. Patryk Czereda   
5. Krzysztof Stojanowski   
6. Jan Hrysiukowicz   80" Robert Gaca   
7. Piotr Majerczyk - bramka
8. Marcin Świtalski   
9. Karol Cieśliński   75" Krzysztof Woźniak   
10. Oskar Raćko  (1 asysta)   
11. Mateusz Leszczyński   

  • Komentarzy [0]
  • czytano: [869]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Wspomóż nasz klub

 

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Losowa galeria

70 rocznica mordu na jeńcach obozu Sonnenburg 2015
Ładowanie...

Najnowsza galeria

Warta Słońsk Polonia Lipki Wielkie
Ładowanie...